- Iwo – Alice trzęsła nią za ramiona –
obudź się, no!
Dziewczyna zaczęła w odpowiedzi wydawać
dziwne dźwięki i obróciła się w drugą stronę. Nie uśmiechało jej się wychodzić
z otulającej jej ciepłej pościeli. Sięgnęła po telefon, żeby sprawdzić godzinę.
14:07.
- Cholera jasna! – poderwała się z
łóżka, złapała za głowę z grymasem bólu na twarzy i spojrzała na przyjaciółkę.
–Moja mama na pewno odchodzi od zmysłów, a Adam pewnie każe jej mnie
wydziedziczyć.
- O, wreszcie postanowiłaś wstać –
rzekła Liz. – Powtórzę: twoja mama wie, że tu jesteś, a do tego masz
dwadzieściatrzy lata, więc wyluzuj.
- Nie chcę po prostu, żeby się
niepotrzebnie martwiła.
- Miałabyś sto nieodebranych połączeń,
gdyby się martwiła, nie mam racji? Swoją drogą, pomyśl wreszcie o wyprowadzce,
usamodzielnij się. Mówiłam ci, że możesz zamieszkać u mnie.
- A ja nie raz mówiłam ci, że nie możemy
być współlokatorkami – uśmiechnęła się Iv. – Muszę się uczyć, to mój ostatni
rok. Sama rozumiesz. Pomyślimy później
- Dobra – fuknęła Lizzy. – Więc, pani ekonomistko,
jakieś śniadanie?
- Głupie pytanie. Co mamy?
- Nie wiem, sprawdzimy.
Dziewczyny udały się do kuchni, humory
zdecydowanie im dopisywały. Śmiejąc się głośno wpadły do pomieszczenia, gdzie
spotkały Dana w dresach i czarnym T-shircie. Ze skupieniem na twarzy stał przy
kuchence i coś mieszał.
- No, już myślałem, że Alice cię nie
dobudzi – chłopak podniósł wzrok na Iwo. – Próbowałem zrobić naleśniki – kiwnął
głową w stronę miksera z ciastopodobną masą oraz brudnego blatu – niestety, jak
widać, moje zdolności kucharskie ograniczają się do jajecznicy.
- Dziękujemy – rzuciła Iv. – Nie
przejmuj się. Ważne, że włożyłeś w to całe swoje serce – pocieszała Daniela,
klepiąc go po plecach. – To ty kończ pichcić, a my rozłożymy talerze –
zarządziła i spojrzała na Al.
Po przygotowaniu stołu, wszyscy siedli
do stołu.
- Dobre! – zachwycała się Liz. – Ale i
tak sprzątasz ten syf w kuchni sam.
- Dobra, już przestań – uśmiechnął się
Smith.
- Ale ona ma rację, robisz przepyszną
jajecznicę – dodała Iwona.
Skończyli jeść, pozmywali, doprowadzili
dom do ogólnego porządku po wczorajszej imprezie i padli na kanapę.
- To co? Szukamy jakiegoś filmu? –
zapytała Alice.
- Nieee – ziewnęła Iwo. – Musze się zbierać.
Odwieziesz mnie?
- Pewnie – odparła przyjaciółka.
- To mnie też od razu podrzucisz,
kuzyneczko? – Dan zamrugał oczami z uroczym uśmiechem na twarzy.
- A mam inne wyjście?
To pytanie spotkało się tylko z kolejnym
anielskim uśmiechem chłopaka.
- Macie 4 minuty, z zegarkiem w ręku –
zapowiedziała Al i poszła szukać kluczy.
Pozostała dwójka również wyszła z
salonu, żeby zebrać swoje rzeczy.
Iv weszła do „swojego” pokoju, zebrała
swoje ubrania i udała się do łazienki. Wzięła szybki prysznic, umyła zęby,
założyła na siebie wczorajsze ciuchy i zrobiła delikatny makijaż. Wrzuciła
koszulkę i spodenki, w których spała do prania, po czym posłała łóżko. Chwyciła
swoją torebkę i kurtkę, schowała telefon do kieszeni i ruszyła w stronę drzwi.
- Masz inną strefę czasową, czy jak? –
zapytał Dan Iwo szczerząc zęby, kiedy ta wyszła na zewnątrz.
- Przywykniesz – rzuciła Liz do swojego
kuzyna. – Na nią zawsze trzeba czekać.
- Ale powiedzcie mi, że nie warto –
odgryzła się Iv i wystawiła do nich język. – A tak serio, to przepraszam.
Musiałam wziąć prysznic, bo cała się kleiłam. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
- Ok, ale siedzisz z tyłu – powiedział
Daniel. – Za karę.
- Dobra, nie ma sprawy – odrzekła
dziewczyna.
- Dobra pakujcie tyłki do auta, bo za
dwie godziny muszę być świeża i pachnąca – zarządziła Alice.
Iwo spojrzała na nią pytająco, ale ona
tylko pokręciła głową i mrugnęła.
Al znów prowadziła pojazd z zawrotną
prędkością. Podjechała pod dom Iwony, ta pożegnała się z Danielem i
przyjaciółką i ruszyła w stronę posesji.
- Jestem! – krzyknęła, kiedy wkroczyła
do środka.
Iv ściągnęła buty i udała się do góry,
po drodze zaglądając do kuchni oraz salonu. Nie zastała jednak nikogo. Wdrapała
się po schodach i weszła do swojego pokoju. Pierwsze, co postanowiła zrobić, to
koniecznie się przebrać. Wybrała z garderoby bluzkę na długi rękaw i krótkie
spodenki jeansowe. Zdjęła z siebie kurtkę i rzuciła ją na łóżko. W łazience
pozbyła się reszty ciuchów, a ich miejsce natychmiast zajęły świeże. Wrzuciła
do kosza na pranie spocone rzeczy i weszła z powrotem do pokoju.
Podnosząc kurtkę, którą chciała powiesić
na wieszaku, zauważyła leżącą na łóżku karteczkę, która najpewniej wypadła z kieszeni. Z ciekawością ją otworzyła, a
jej oczom ukazał się liścik.
Mam nadzieję, że reszta wieczoru upłynęła Ci miło.
To mój numer: 6981118884. Czekam na jakiś znak życia od Ciebie.
Kyle
Iwo mimowolnie się uśmiechnęła i
odłożyła kartkę na biurko.
Zeszła do kuchni, w celu zaparzenia
sobie kawy. Koniec końców na ból głowy najlepsza według niej była porządna
dawka kofeiny. Wstawiła wodę, wsypała do kubka 3 łyżeczki proszku i włączyła
radio.
Dziwnym zbiegiem okoliczności, stacja
akurat puszczała piosenkę „Pompeii”. Dziewczyna od razu pomyślała o Kyle’u.
Stała i śpiewała z uśmiechem na ustach, dopóki woda się nie zagotowała. Cały
czas zadawała sobie pytanie, jak mogła nie skojarzyć nazwy Bastille. Zalała kawę i wyłączyła odbiornik. Wzięła kubek
parującego napoju i ruszyła do salonu. Położyła się na kanapie i włączyła
telewizor.
Po trwającym kilka minut szukaniu
jakiegoś ciekawego programu, poddała się i wybrała serial paradokumentalny.
Wyjęła z kieszeni telefon i zaczęła przeglądać twittera oraz tumblra.
Przypomniała sobie nagle o liściku z numerem telefonu Kyle’a, więc pobiegła po
niego do pokoju i wróciła na kanapę. Patrzyła chwilę na kartkę i zastanawiała
się, czy się odezwać. Doszła do wniosku, że naprawdę świetnie im się
rozmawiało, więc czemu nie?
Cześć.
Reszta wieczoru upłynęła mi
równie miło.
Mam nadzieję, że wyszalałeś
wczoraj się jak nigdy J.
Iwona
Wystukała na telefonie wiadomość i
wysłała ją po kolejnej chwili wahania. Odłożyła telefon na stolik. Ułożyła się
wygodnie i zaczęła oglądać włączony wcześniej program.
Leżąc tak stwierdziła, że bawiła się w
te urodziny naprawdę świetnie. Mimo tego, że nie spędziła ich tańcząc. Gdyby
ktoś ją zapytał, to pewnie odpowiedziałaby, że była to jedna z jej lepszych
imprez urodzinowych, w życiu
Skupiła się znowu na serialu, który tak
ją znudził, że zasnęła.
Dziewczyna obudziła się po jakimś czasie
i sprawdziła godzinę na swoim telefonie. 17:19. Miała 2 nieodebrane połączenia
i 2 wiadomości. Dzwoniła do niej mama, więc od razu do niej oddzwoniła.
- Miło, że postanowiłaś dać jakiś znać
życia - odezwała się mama Iwony po
drugiej stronie linii.
- Przepraszam – powiedziała Iv. – Gdzie jesteś?
- Jesteśmy u siostry Adama, będziemy
jutro po południu.
- To baw się dobrze i nie przynieś mi
wstydu – odpowiedziała dziewczyna.
- Postaram się. Pa – pożegnała się mama.
- Do zobaczenia – odrzekła.
Zakończyła połączenie i otworzyła
pierwszą wiadomość.
W takim towarzystwie nie da
się źle bawić.
Masz ochotę się spotkać?
Masz ochotę się spotkać?
Kyle
Wystukała tylko „Pewnie.” i wysłała
odpowiedź. Otworzyła drugą wiadomość.
Cześć, cześć.
Co tam?
Dan
Hej!
U mnie świetnie, a co u Ciebie?
(powinnam zabić moją przyjaciółkę za rozdawanie mojego numeru, nie sądzisz?)
U mnie świetnie, a co u Ciebie?
(powinnam zabić moją przyjaciółkę za rozdawanie mojego numeru, nie sądzisz?)
Iwona
Kliknęła „wyślij” i sięgnęła po kubek. Zrobiła
łyk, ale wypluła napój.
Zimna kawa, najgorsze co może być,
pomyślała.
Wstała i zaniosła szklankę do kuchni, wylała
niej zawartość do zlewu i schowała do zmywarki.
Usłyszała dzwonek swojego telefonu i
szybko pobiegła do salonu.
- Słucham? – zdążyła zaakceptować połączenie.
- Hej – usłyszała głos Kyle’a. – Co z
naszym spotkaniem?
- Zależy co proponujesz – uśmiechnęła się
Iv.
- Postaram się coś wymyślić, tylko masz
nic nie jeść!
- Ocho, ledwo się poznaliśmy, a ten już
się rządzi – zażartowała.
- Taki ze mnie zaborczy typ – starał się
mówić niskim, poważnym głosem, ale roześmiał się. – Dobra, ile czasu ci
potrzeba?
- Hmm. Myślę, że godzina mi wystarczy –
rzekła, po krótkiej chwili zastanowienia.
- W takim razie masz 35 minut i ani
minuty dłużej – zarządził. – Do zobaczenia! – pożegnał się z entuzjazmem, nie dając
dojść dziewczynie do słowa.
Iwona sprawdziła godzinę 17:32. Właśnie
dotarło do niej, że idzie na, no właśnie, na co? To była randka? Nie ważne. Tak
czy owak, szła na spotkanie z facetem, którego nie znała właściwie wcale. Nie
było chyba dziwnym, że się stresowała. Postanowiła jednak o tym nie myśleć.
Szybko udała się do swojego pokoju.
Wyjęła z szafy zwiewną białą bluzkę na długi rękaw, z kwiatowym wzorem z przodu
i prześwitującymi plecami oraz czarne spodnie. Z szuflady wybrała czystą
bieliznę. Zabrała wszystko i udała się do łazienki.
Wzięła błyskawiczny prysznic, umyła też
włosy. Najszybciej jak się dało wysuszyła włosy, które spięła w wysoki kucyk,
ubrała się i zrobiła makijaż. Stwierdziła, że trochę pudru i, kredka do oczu i
tusz do rzęs w zupełności wystarczą. Była gotowa, obejrzała się jeszcze raz w
lustrze i stwierdziła, że wszystko gra. Ponownie spojrzała na zegarek, który
wskazywał 18:03. Rzadko zdarzało jej się wyrabiać na czas, więc zadowolił ją
ten widok.
Spakowała portfel, telefon oraz inne
najpotrzebniejsze rzeczy do torebki i zeszła na dół. Położyła torbę na szafce w
korytarzu i założyła czarne, zabudowane koturny. Weszła do kuchni po klucze od
domu, przy okazji nalała sobie wody. Usiadła na blacie i zaczęła pić. Po chwili
usłyszała pukanie.
- Otwarte – krzyknęła z nadzieją, że
osoba za drzwiami ją usłyszy.
- To wchodzę! – usłyszała równe głośny,
męski wrzask.
- Jestem w kuchni! Drugie wejście po
prawej! – poinformowała Iwo przybysza.
- Rozumiem, że gotowa? – zadał pytanie Kyle,
gdy zobaczył Iwonę.
- Owszem – uśmiechnęła się.
- To w drogę – machnął ręką.
Iv zeskoczyła z blatu i ruszyli ku
drzwiom. Wzięła torebkę, po czym wyszła za chłopakiem i zamknęła drzwi.
- Dokąd jedziemy? – zapytała dziewczyna.
Kyle zatrzasnął usta niewidzialnym
kluczem, który wyrzucił za siebie.
- No nie, następny – wymamrotała.
Jak Kyle dostał się do jej pokoju?? :P
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na więcej! :D
Kartka wypadla z kurtki! Zapomniałam wspomnieć?! :/
UsuńDziękuję! x
Nie zależnie od tego, jak potoczy się akcja, ja i tak kibicuję Iwonie i Kyle'owi !
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
UsuńWolę Dana!! :D tak poza tym - dlaczego akurat IWONA? (chodzi mi o wybór imienia)
OdpowiedzUsuńJa tez :D. Sama nie wiem czemu, to było pierwsze imie o jaki pomyślałam
UsuńA mnie tam obojętne z kim będzie. Kibicuję wszystkim po kolei :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze jedno "zastrzeżenie". Chodzi o imię głównej bohaterki. Skoro jest amerykanką, to czemu nie "Yvonne", albo "Ivonne", tylko "Iwona". Angielska wersja teg imienia lepiej pasowałaby do opowiadania. Jeśli się nie mylę, to "Alicja" też się pojawiło. Jednak później wyłapałam już "Alice", więc tu chyba nie mam zastrzeżeń :)
Mimo wszystko, rozdział super!
Pozdrawiam gorąco, no_princess ;D
Później wyjaśni się kwestia polskiego imienia :)
UsuńMiło, że się spodobało xx
Ciekawi mnie, z jakiego jesteś regionu Polski skoro piszesz "bluzka na długi rękaw" ;D u mnie, na Podkarpaciu mówi się "bluzka z długim rękawem" (ciekawią mnie takie różnice w języku polskim :D), a co do tekstu fajnie się rozkręca, dobrze się czyta te wyróżnione SMSy :)
OdpowiedzUsuńMieszkam w Zachodnio-pomorskim, ale jestem ze Śląska, w rodzinie tak zawsze mówili i tak mi zostało. Jeśli to jest niepoprawne językowo, to przepraszam :D
UsuńDziękuję ;-)
nie wiem czy poprawnie czy nie :D różnie się mówi :D jedni wychodzą na pole, a inni na dwór, wiec nie przepraszaj ;**
UsuńRozumiem :* dziękuję x
UsuńWciągnęło mnie to ;ooo To z kim będzie nie ma znaczenia. Opowiadanie wspaniałe. Czekam na więcej X
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo mi miło! xo
UsuńOna ma być z Danem moja droga. Z D A N E M bo jak nie to mu to powiem. Z DANEM rozumiemy się ?
OdpowiedzUsuńI know you love me
Klaudia
Zobaczymy jak się to potoczy.
UsuńPewnie <3
Kiedy następny rozdział???
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jutro lub po jutrze :)
UsuńA ja kocham Dana więc kibicuję jemu >.< Piewszy raz natknęłam się na opowiadanie o Bastille,więc od razu przeczytałam wszystkie 4 rozdziały i czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam,że inni pisali coś o błędach,wiec już nie będę wspominać moich zastrzeżeń,bo są bardzo podobne ale zastanwia mnie,co będzie potem.No bo widać,że Dan zarywa do Iv i jeszcze Kyle...tam tam tam.
Następny rozdział poproszę :)
Proszę, żebyś jednak napisała jakie konkretnie masz zastrzeżenia, bo wiem wówczas nad czym jeszcze pracować.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że aż tak Cię zainteresowało to opowiadanie :D
MA być z Kylem !!! A rozdział zarąbisty! Zabawna sprawa, że Kyle i Dan zarywają do tej samej dziewczyny ;D.Pozdrawiam x
OdpowiedzUsuń