niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 4

- Iwo – Alice trzęsła nią za ramiona – obudź się, no!
Dziewczyna zaczęła w odpowiedzi wydawać dziwne dźwięki i obróciła się w drugą stronę. Nie uśmiechało jej się wychodzić z otulającej jej ciepłej pościeli. Sięgnęła po telefon, żeby sprawdzić godzinę. 14:07.
- Cholera jasna! – poderwała się z łóżka, złapała za głowę z grymasem bólu na twarzy i spojrzała na przyjaciółkę. –Moja mama na pewno odchodzi od zmysłów, a Adam pewnie każe jej mnie wydziedziczyć.
- O, wreszcie postanowiłaś wstać – rzekła Liz. – Powtórzę: twoja mama wie, że tu jesteś, a do tego masz dwadzieściatrzy lata, więc wyluzuj.
- Nie chcę po prostu, żeby się niepotrzebnie martwiła.
- Miałabyś sto nieodebranych połączeń, gdyby się martwiła, nie mam racji? Swoją drogą, pomyśl wreszcie o wyprowadzce, usamodzielnij się. Mówiłam ci, że możesz zamieszkać u mnie.
- A ja nie raz mówiłam ci, że nie możemy być współlokatorkami – uśmiechnęła się Iv. – Muszę się uczyć, to mój ostatni rok. Sama rozumiesz. Pomyślimy później
- Dobra – fuknęła Lizzy. – Więc, pani ekonomistko, jakieś śniadanie?
- Głupie pytanie. Co mamy?
- Nie wiem, sprawdzimy.
Dziewczyny udały się do kuchni, humory zdecydowanie im dopisywały. Śmiejąc się głośno wpadły do pomieszczenia, gdzie spotkały Dana w dresach i czarnym T-shircie. Ze skupieniem na twarzy stał przy kuchence i coś mieszał.
- No, już myślałem, że Alice cię nie dobudzi – chłopak podniósł wzrok na Iwo. – Próbowałem zrobić naleśniki – kiwnął głową w stronę miksera z ciastopodobną masą oraz brudnego blatu – niestety, jak widać, moje zdolności kucharskie ograniczają się do jajecznicy.
- Dziękujemy – rzuciła Iv. – Nie przejmuj się. Ważne, że włożyłeś w to całe swoje serce – pocieszała Daniela, klepiąc go po plecach. – To ty kończ pichcić, a my rozłożymy talerze – zarządziła i spojrzała na Al.
Po przygotowaniu stołu, wszyscy siedli do stołu.
- Dobre! – zachwycała się Liz. – Ale i tak sprzątasz ten syf w kuchni sam.
- Dobra, już przestań – uśmiechnął się Smith.
- Ale ona ma rację, robisz przepyszną jajecznicę – dodała Iwona.
Skończyli jeść, pozmywali, doprowadzili dom do ogólnego porządku po wczorajszej imprezie i padli na kanapę.
- To co? Szukamy jakiegoś filmu? – zapytała Alice.
- Nieee – ziewnęła Iwo. – Musze się zbierać. Odwieziesz mnie?
- Pewnie – odparła przyjaciółka.
- To mnie też od razu podrzucisz, kuzyneczko? – Dan zamrugał oczami z uroczym uśmiechem na twarzy.
- A mam inne wyjście?
To pytanie spotkało się tylko z kolejnym anielskim uśmiechem chłopaka.
- Macie 4 minuty, z zegarkiem w ręku – zapowiedziała Al i poszła szukać kluczy.
Pozostała dwójka również wyszła z salonu, żeby zebrać swoje rzeczy.
Iv weszła do „swojego” pokoju, zebrała swoje ubrania i udała się do łazienki. Wzięła szybki prysznic, umyła zęby, założyła na siebie wczorajsze ciuchy i zrobiła delikatny makijaż. Wrzuciła koszulkę i spodenki, w których spała do prania, po czym posłała łóżko. Chwyciła swoją torebkę i kurtkę, schowała telefon do kieszeni i ruszyła w stronę drzwi.
- Masz inną strefę czasową, czy jak? – zapytał Dan Iwo szczerząc zęby, kiedy ta wyszła na zewnątrz.
- Przywykniesz – rzuciła Liz do swojego kuzyna. – Na nią zawsze trzeba czekać.
- Ale powiedzcie mi, że nie warto – odgryzła się Iv i wystawiła do nich język. – A tak serio, to przepraszam. Musiałam wziąć prysznic, bo cała się kleiłam. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.
- Ok, ale siedzisz z tyłu – powiedział Daniel. – Za karę.
- Dobra, nie ma sprawy – odrzekła dziewczyna.
- Dobra pakujcie tyłki do auta, bo za dwie godziny muszę być świeża i pachnąca – zarządziła Alice.
Iwo spojrzała na nią pytająco, ale ona tylko pokręciła głową i mrugnęła.
Al znów prowadziła pojazd z zawrotną prędkością. Podjechała pod dom Iwony, ta pożegnała się z Danielem i przyjaciółką i ruszyła w stronę posesji.
- Jestem! – krzyknęła, kiedy wkroczyła do środka.
Iv ściągnęła buty i udała się do góry, po drodze zaglądając do kuchni oraz salonu. Nie zastała jednak nikogo. Wdrapała się po schodach i weszła do swojego pokoju. Pierwsze, co postanowiła zrobić, to koniecznie się przebrać. Wybrała z garderoby bluzkę na długi rękaw i krótkie spodenki jeansowe. Zdjęła z siebie kurtkę i rzuciła ją na łóżko. W łazience pozbyła się reszty ciuchów, a ich miejsce natychmiast zajęły świeże. Wrzuciła do kosza na pranie spocone rzeczy i weszła z powrotem do pokoju.
Podnosząc kurtkę, którą chciała powiesić na wieszaku, zauważyła leżącą na łóżku karteczkę, która najpewniej wypadła z kieszeni. Z ciekawością ją otworzyła, a jej oczom ukazał się liścik.


Mam nadzieję, że reszta wieczoru upłynęła Ci miło. To mój numer: 6981118884. Czekam na jakiś znak życia od Ciebie.

Kyle


Iwo mimowolnie się uśmiechnęła i odłożyła kartkę na biurko.
Zeszła do kuchni, w celu zaparzenia sobie kawy. Koniec końców na ból głowy najlepsza według niej była porządna dawka kofeiny. Wstawiła wodę, wsypała do kubka 3 łyżeczki proszku i włączyła radio.
Dziwnym zbiegiem okoliczności, stacja akurat puszczała piosenkę „Pompeii”. Dziewczyna od razu pomyślała o Kyle’u. Stała i śpiewała z uśmiechem na ustach, dopóki woda się nie zagotowała. Cały czas zadawała sobie pytanie, jak mogła nie skojarzyć nazwy Bastille. Zalała kawę i wyłączyła odbiornik. Wzięła kubek parującego napoju i ruszyła do salonu. Położyła się na kanapie i włączyła telewizor.
Po trwającym kilka minut szukaniu jakiegoś ciekawego programu, poddała się i wybrała serial paradokumentalny. Wyjęła z kieszeni telefon i zaczęła przeglądać twittera oraz tumblra. Przypomniała sobie nagle o liściku z numerem telefonu Kyle’a, więc pobiegła po niego do pokoju i wróciła na kanapę. Patrzyła chwilę na kartkę i zastanawiała się, czy się odezwać. Doszła do wniosku, że naprawdę świetnie im się rozmawiało, więc czemu nie?


Cześć.
Reszta wieczoru upłynęła mi równie miło.
Mam nadzieję, że wyszalałeś wczoraj się jak nigdy J.
Iwona


Wystukała na telefonie wiadomość i wysłała ją po kolejnej chwili wahania. Odłożyła telefon na stolik. Ułożyła się wygodnie i zaczęła oglądać włączony wcześniej program.
Leżąc tak stwierdziła, że bawiła się w te urodziny naprawdę świetnie. Mimo tego, że nie spędziła ich tańcząc. Gdyby ktoś ją zapytał, to pewnie odpowiedziałaby, że była to jedna z jej lepszych imprez urodzinowych, w życiu
Skupiła się znowu na serialu, który tak ją znudził, że zasnęła.
Dziewczyna obudziła się po jakimś czasie i sprawdziła godzinę na swoim telefonie. 17:19. Miała 2 nieodebrane połączenia i 2 wiadomości. Dzwoniła do niej mama, więc od razu do niej oddzwoniła.
- Miło, że postanowiłaś dać jakiś znać życia -  odezwała się mama Iwony po drugiej stronie linii.
- Przepraszam – powiedziała Iv. – Gdzie jesteś?
- Jesteśmy u siostry Adama, będziemy jutro po południu.
- To baw się dobrze i nie przynieś mi wstydu – odpowiedziała dziewczyna.
- Postaram się. Pa – pożegnała się mama.
- Do zobaczenia – odrzekła.
Zakończyła połączenie i otworzyła pierwszą wiadomość.


W takim towarzystwie nie da się źle bawić.
Masz ochotę się spotkać?
Kyle


Wystukała tylko „Pewnie.” i wysłała odpowiedź. Otworzyła drugą wiadomość.


Cześć, cześć.
Co tam?
Dan

Hej!
U mnie świetnie, a co u Ciebie?
(powinnam zabić moją przyjaciółkę za rozdawanie mojego numeru, nie sądzisz?)
Iwona


Kliknęła „wyślij” i sięgnęła po kubek. Zrobiła łyk, ale wypluła napój.
Zimna kawa, najgorsze co może być, pomyślała.
Wstała i zaniosła szklankę do kuchni, wylała niej zawartość do zlewu i schowała do zmywarki.
Usłyszała dzwonek swojego telefonu i szybko pobiegła do salonu.
- Słucham? – zdążyła zaakceptować połączenie.
- Hej – usłyszała głos Kyle’a. – Co z naszym spotkaniem?
- Zależy co proponujesz – uśmiechnęła się Iv.
- Postaram się coś wymyślić, tylko masz nic nie jeść!
- Ocho, ledwo się poznaliśmy, a ten już się rządzi – zażartowała.
- Taki ze mnie zaborczy typ – starał się mówić niskim, poważnym głosem, ale roześmiał się. – Dobra, ile czasu ci potrzeba?
- Hmm. Myślę, że godzina mi wystarczy – rzekła, po krótkiej chwili zastanowienia.
- W takim razie masz 35 minut i ani minuty dłużej – zarządził. – Do zobaczenia! – pożegnał się z entuzjazmem, nie dając dojść dziewczynie do słowa.
Iwona sprawdziła godzinę 17:32. Właśnie dotarło do niej, że idzie na, no właśnie, na co? To była randka? Nie ważne. Tak czy owak, szła na spotkanie z facetem, którego nie znała właściwie wcale. Nie było chyba dziwnym, że się stresowała. Postanowiła jednak o tym nie myśleć.
Szybko udała się do swojego pokoju. Wyjęła z szafy zwiewną białą bluzkę na długi rękaw, z kwiatowym wzorem z przodu i prześwitującymi plecami oraz czarne spodnie. Z szuflady wybrała czystą bieliznę. Zabrała wszystko i udała się do łazienki.
Wzięła błyskawiczny prysznic, umyła też włosy. Najszybciej jak się dało wysuszyła włosy, które spięła w wysoki kucyk, ubrała się i zrobiła makijaż. Stwierdziła, że trochę pudru i, kredka do oczu i tusz do rzęs w zupełności wystarczą. Była gotowa, obejrzała się jeszcze raz w lustrze i stwierdziła, że wszystko gra. Ponownie spojrzała na zegarek, który wskazywał 18:03. Rzadko zdarzało jej się wyrabiać na czas, więc zadowolił ją ten widok.
Spakowała portfel, telefon oraz inne najpotrzebniejsze rzeczy do torebki i zeszła na dół. Położyła torbę na szafce w korytarzu i założyła czarne, zabudowane koturny. Weszła do kuchni po klucze od domu, przy okazji nalała sobie wody. Usiadła na blacie i zaczęła pić. Po chwili usłyszała pukanie.
- Otwarte – krzyknęła z nadzieją, że osoba za drzwiami ją usłyszy.
- To wchodzę! – usłyszała równe głośny, męski wrzask.
- Jestem w kuchni! Drugie wejście po prawej! – poinformowała Iwo przybysza.
- Rozumiem, że gotowa? – zadał pytanie Kyle, gdy zobaczył Iwonę.
- Owszem – uśmiechnęła się.
- To w drogę – machnął ręką.
Iv zeskoczyła z blatu i ruszyli ku drzwiom. Wzięła torebkę, po czym wyszła za chłopakiem i zamknęła drzwi.
- Dokąd jedziemy? – zapytała dziewczyna.
Kyle zatrzasnął usta niewidzialnym kluczem, który wyrzucił za siebie.
- No nie, następny – wymamrotała.

21 komentarzy:

  1. Jak Kyle dostał się do jej pokoju?? :P
    Z niecierpliwością czekam na więcej! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kartka wypadla z kurtki! Zapomniałam wspomnieć?! :/
      Dziękuję! x

      Usuń
  2. Nie zależnie od tego, jak potoczy się akcja, ja i tak kibicuję Iwonie i Kyle'owi !

    OdpowiedzUsuń
  3. Wolę Dana!! :D tak poza tym - dlaczego akurat IWONA? (chodzi mi o wybór imienia)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez :D. Sama nie wiem czemu, to było pierwsze imie o jaki pomyślałam

      Usuń
  4. A mnie tam obojętne z kim będzie. Kibicuję wszystkim po kolei :)
    Mam jeszcze jedno "zastrzeżenie". Chodzi o imię głównej bohaterki. Skoro jest amerykanką, to czemu nie "Yvonne", albo "Ivonne", tylko "Iwona". Angielska wersja teg imienia lepiej pasowałaby do opowiadania. Jeśli się nie mylę, to "Alicja" też się pojawiło. Jednak później wyłapałam już "Alice", więc tu chyba nie mam zastrzeżeń :)
    Mimo wszystko, rozdział super!

    Pozdrawiam gorąco, no_princess ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Później wyjaśni się kwestia polskiego imienia :)
      Miło, że się spodobało xx

      Usuń
  5. Ciekawi mnie, z jakiego jesteś regionu Polski skoro piszesz "bluzka na długi rękaw" ;D u mnie, na Podkarpaciu mówi się "bluzka z długim rękawem" (ciekawią mnie takie różnice w języku polskim :D), a co do tekstu fajnie się rozkręca, dobrze się czyta te wyróżnione SMSy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkam w Zachodnio-pomorskim, ale jestem ze Śląska, w rodzinie tak zawsze mówili i tak mi zostało. Jeśli to jest niepoprawne językowo, to przepraszam :D
      Dziękuję ;-)

      Usuń
    2. nie wiem czy poprawnie czy nie :D różnie się mówi :D jedni wychodzą na pole, a inni na dwór, wiec nie przepraszaj ;**

      Usuń
    3. Rozumiem :* dziękuję x

      Usuń
  6. Wciągnęło mnie to ;ooo To z kim będzie nie ma znaczenia. Opowiadanie wspaniałe. Czekam na więcej X

    OdpowiedzUsuń
  7. Ona ma być z Danem moja droga. Z D A N E M bo jak nie to mu to powiem. Z DANEM rozumiemy się ?
    I know you love me
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny rozdział???

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja kocham Dana więc kibicuję jemu >.< Piewszy raz natknęłam się na opowiadanie o Bastille,więc od razu przeczytałam wszystkie 4 rozdziały i czekam na następny ;)
    Widziałam,że inni pisali coś o błędach,wiec już nie będę wspominać moich zastrzeżeń,bo są bardzo podobne ale zastanwia mnie,co będzie potem.No bo widać,że Dan zarywa do Iv i jeszcze Kyle...tam tam tam.
    Następny rozdział poproszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Proszę, żebyś jednak napisała jakie konkretnie masz zastrzeżenia, bo wiem wówczas nad czym jeszcze pracować.
    Cieszę się, że aż tak Cię zainteresowało to opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  11. MA być z Kylem !!! A rozdział zarąbisty! Zabawna sprawa, że Kyle i Dan zarywają do tej samej dziewczyny ;D.Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń